Jan Kowalski, zamieszkały w... spowodował wypadek pod wpływem alkoholu - lubuska prokuratura publikuje w internecie wyroki. Nasi śledczy kręcą nosem.
Na stronie internetowej Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze jest zakładka "wyroki sądowe". Po kliknięciu otwiera się lista kilkudziesięciu ostatnich orzeczeń sądów w Zielonej Górze, Żaganiu, Nowej Soli i innych okolicznych miastach.
- Strona naszej prokuratury jest najbardziej poczytna w kraju - chwali się Grzegorz Szklarz, rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej. - Mieliśmy już ponad milion odwiedzin.
Pijacy, piraci drogowi
"Sąd Rejonowy II wydział karny w Nowej Soli (...) uznaje oskarżonego Lesława K., syna (...) za winnego popełnienia czynu z art. 178a.1 kk..." - to fragment jednego z kilkuset wyroków sądowych opublikowanych na stronie lubuskiej prokuratury. W wyroku są dane osoby skazanej, takie jak imię, nazwisko, miejsce zamieszkania. Możemy dowiedzieć się, np. że Lesław K. (nazwisko do wiadomości redakcji) został skazany za jazdę pod wpływem alkoholu ulicami Zielonej Góry. Wiemy też jakim samochodem się poruszał.
Inny przykład. Wyrok sądu w Świebodzinie na Andrzeja P., który jechał samochodem mając w organizmie 0,9 promila alkoholu. Jesienią ubiegłego roku kierowca prowadził fiata pandę. Został zatrzymany w miejscowości Zbąsznik. Sąd skazał go na pięć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata.
Podobne przykłady można mnożyć. A sama strona internetowa prokuratury to skarbnica historii z rodzaju: wypił, pojechał, spowodował wypadek.
Dodatkowo twórcy witryny zachęcają internautów do zapoznania się z "newsami" umieszczając zakładkę "Nowości na stronie". Czytamy w niej: "35 nowych, imiennych wyroków wobec skazanych za jazdę w stanie nietrzeźwości, kierowanie gróźb karalnych..."
Mniej kierowców na gazie
Rzecznik lubuskiej prokuratury tłumacząc, dlaczego śledczy zdecydowali się na publikowanie wyroków sądowych w internecie, sięga po asa w rękawie. Po statystykę.
- Wyroki najczęściej wobec nietrzeźwych kierowców publikujemy od półtora roku - mówi prokurator Szklarz. - Efekt? W ubiegłym roku mieliśmy 888 mniej pijanych kierowców niż w roku poprzednim.
Czy możliwe, że pomysł zielonogórskich śledczych przyjmie się na kujawsko-pomorskim podwórku? - Nie prowadzimy podobnej praktyki - wyjaśnia Jan Bednarek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. - To dyskusyjny pomysł.
Podobnego zdania jest reprezentujący Prokuraturę Okręgową w Toruniu śledczy Artur Krause.- Zielona Góra od długiego już czasu wyrasta na pioniera nowych rozwiązań. My nie planujemy na razie iść w ślady tamtejszych śledczych. A to między innymi dlatego że wyrok, który zostałby raz umieszczony w internecie, zacznie żyć własnym życiem - tłumaczy rzecznik toruńskiej prokuratury. - Ktoś może go sobie skopiować, napisać we własnym blogu i ponownie opublikować. To piętno trwałoby na skazanym w nieskończoność.
Prawo nie z tej epoki
Prawni eksperci też mają wiele wątpliwości, co do pomysłu lubuskich śledczych. Wskazują, że Kodeks karny wymaga zmian, bo nie przystaje do czasów ekspansji internetu.
- Publikowanie wyroku na stronie prokuratury jest legalne, bo tak nakazuje sam... wyrok sądu - przyznaje Marcin Berent z Katedry Prawa Karnego i Polityki Kryminalnej toruńskiego UMK. - W polskim prawie istnieje jednak też instytucja zatarcia skazania. A treść, która raz trafi do internetu, już z niego nie zniknie nawet pomimo usunięcia ze strony prokuratury. Warto zastanowić się, jak rozwiązać choćby problem bliskich, krewnych skazanych, którzy mogą stać się obiektem szykan i drwin, choć to nie oni byli winni - dodaje Berent.
źródło: http://www.pomorska.pl/kujawsko-pomorskie/art/7342274,internetowy-bat-na-pijanych-kierowcow-prokuratura-publikuje-wyroki-w-sieci,id,t.html